Po zakończeniu murowania ścian na poziomie parteru nadeszła pora na montaż deskowania płyty stropowej.

W tym samym czasie wykonaliśmy też schody, tyle że w odróżnieniu od projektu z żelbetu.

Strop podobnie jak schody wykonaliśmy z żelbetu a nie w technologii Teriva.

I pięterko wylane :)

Po zalaniu podłoża podposadzkowego rozpoczęło się stawianie pierwszych ścian. Niesamowite było obserwowanie z dnia na dzień postępów prac. Mury ku naszej radości rosły jak na drożdżach. I mimo świadomości, iż jest to najszybszy etap budowy to i tak byliśmy pod wielkim wrażeniem. :)

Do wymurowania ścian wykorzystaliśmy pustaki ceramiczne Porotherm grubości 25cm.

Zanim stanęła jednak pierwsza cegła, wykonaliśmy poziomą izolację  przeciwwilgociową z papy termozgrzewalnej na włókninie poliestrowej.

Poniżej kilka zdjęć rosnących murów. :) Na zdjęciach można dopatrzeć się już niektórych zmian, jakich dokonaliśmy w projekcie, głównie związanych z wymiarami okien. 

O dziwo do tej pory obyło się bez skuwania czegokolwiek. :)

W końcu przyszedł czas i na kominy. Tutaj zastosowaliśmy pustaki keramzytobetonowe. Oprócz kominów uwzględnionych w oryginalnym projekcie wykonaliśmy dodatkowy komin spalinowo-wentylacyjny w kotłowni.

Wreszcie po pokonaniu wszelkich niedogodności i odpompowaniu wody z ław fundamentowych udało się nam na dobre wystartować z budową. Na początek w ruch poszły bloczki fundamentowe.

Po zabezpieczeniu bloczków Dysperbitem wykonaliśmy poziomy kanalizacyjne i warstwę podposadzkową z zagęszczonego piachu. 

W końcu nadszedł wielki dzień zalania podłoża podposadzkowego. Kto by pomyślał, że tak szybko doczekamy się podłogi w salonie. ;) 

Jak wspominaliśmy przeszliśmy naprawdę trudną próbę na początku naszej budowy. Myślę, że wszyscy rozpoczynający budowę tej wiosny zgodzą się, że zima spłatała nam niezłego figla i zdawała się nie mieć końca.

Jedyne, co nam pozostawało to cierpliwie czekać na roztopy. W końcu, w połowie maja nadszedł upragniony moment rozpoczęcia robót. Na początek wylewanie ław fundamentowych.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie hektolitry deszczu, które spadały regularnie w centrum Polski na przełomie maja i czerwca. Plac budowy z dnia na dzień zamienił się ... w basen narodowy! :)

W końcu budowa ruszyła na dobre w połowie czerwca.

Witajcie!

W związku z realizacją projektu Lenka postanowiliśmy dołączyć do grona blogowiczów i dzielić się z Wami postępami z placu budowy. Zanim jednak przejdziemy do samej budowy kilka słów wstępu. :)

Pomysł budowy własnego domu pojawił się wiosną 2011 roku. Wtedy też zaczęliśmy szukać działki. Łatwo nie było, ale po ok. pół roku udało się wybrać tą idealną. Jako, że działka nie była wówczas jeszcze wydzielona musieliśmy uzbroić się w cierpliwość i po zakończeniu wszelkich formalności przez sprzedawcę w sierpniu 2012 roku staliśmy się jej szczęśliwymi właścicielami.

Po nabyciu działki nadeszła pora na edukację z przepisów prawa. Po odbyciu setek wizyt w różnego rodzaju urzędach, wypisaniu tysiąca kwitów i przeczytaniu całego internetu na temat pozwolenia na budowę udało się nam je zdobyć w grudniu 2012 roku. Myślę, że każdy po przejściu tej procedury mógłby spokojnie pokusić się o napisanie doktoratu w tej dziedzinie. :)

W końcu uzbrojeni we wszystkie niezbędne dokumenty czekaliśmy cierpliwie na wiosnę by rozpocząć realizację naszego projektu życia - budowy własnego domu. I wierzcie nam, była to naprawdę ciężka próba.

Dodamy tylko, że do projektu wprowadziliśmy kilka zmian wymienionych w opisie, ale nasza Lenka z pewnością zachowa swój oryginalny, nowoczesny charakter. :)